No właśnie...
Przestałam już liczyć.
Dziś kiepski miałam zapał.
Średnie dziecko chore. Leci z niej górą i dołem plus gorączka...
Nic tylko w łeb sobie strzelić, bo najmłodsza nie odpuszcza i postanowiła strajkowac z jedzeniem.
Nie znają litości nad matką.
Ale w końcu zostałam zmotywowana i to porządnie.
Sił starczyło na skalpel 2 wyzwanie.
Jestem dumna z siebie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz